"OGIEŃ PRZEBUDZENIA"-ANTHONY RYAN

Tytuł: Ogień Przebudzenia
Seria: DRACONIS MEMORIA 
Autor: Anthony Ryan
Wydawnictwo: MAG
Liczba stron: 736
Oprawa: Twarda
Ocena: 9/10



Po najnowszą książkę Anthonego Ryana wydaną na polskim rynku dzięki uprzejmości wydawnictwa MAG sięgnąłem po przeczytaniu dwóch tomów serii "Kruczy Cień"  wydawanej przez Papierowy Księżyc. Owa seria była tak zachęcająca że nie mogłem doczekać się na kolejną pozycję z repertuaru tego autora.

O czym jest owa książka ? Dużo wyjaśnia nam skrócony opis na tylniej okładce:

Na rozległych terytoriach kontrolowanych przez Żelazny Syndykat Handlowy najcenniejszym towarem jest smocza krew. Spuszczana z trzymanych w niewoli lub odławianych w dziczy Czerwonych, Zielonych, Niebieskich i Czarnych, po przedestylowaniu służy do wytwarzania eliksirów dających niewiarygodną moc. Tych, którzy potrafią z niej korzystać, nazywa się Błogosławionymi.

Mało kto zna jednak prawdę: smocze rody słabną, a gdy wygasną całkowicie, wojna z sąsiednim Cesarstwem Corvuskim będzie nieunikniona. Ostatnią nadzieją Syndykatu są pogłoski o istnieniu innej rasy smoków, znacznie potężniejszej od pozostałych. Nieliczni wybrańcy losu udają się na jej poszukiwania.


Powieść pisana jest z perspektywy trzech bohaterów :
Claydon Tocreek- rzezimieszek z Kątów i przede wszystkim niezarejestrowany Błogosławiony (w dalszej części objaśnię kim oni są),który w pechowym "zbiegu okoliczności" zostaje wcielony w służbę Żelaznemu Syndykatowi i wysłany do dżungli;

 Lizanne Lethridge- szpieg,zabójczyni i uczennica Lodimy Bondersil(Dyrektorki Akademii Kształcenia Kobiet Żelaznego Syndykatu)która zostaje wysłana z tajną misją na terytorium wroga i zastaje tam o wiele większe niebezpieczeństwo niż mogła się spodziewać;
Podporucznik Corrick Hilemore-służy na krążowniku Syndykatu, który w pogoni za okrutnymi rozbójnikami na odległych rubieżach napotyka inne, znacznie gorsze niebezpieczeństwo.

Żelazny Syndykat Handlowy utrzymuję swoją władzę dzięki smokom a dokładniej ich krwi i Błogosławionymi.Niestety smoków zaczyna być coraz mniej a te które żyją w niewoli stają się słabsze z pokolenia na pokolenie a konflikt między Syndykatem a Cesarstwem zaczyna narastać.Bez smoczej krwi Syndykat jest skazany na porażkę,ale jest iskierka nadziei..Legenda o jeszcze jednym rodzaju smoków, znacznie potężniejszym od swoich pobratyńców..Syndykat nie cofnie się przed niczym by tą legendę zbadać i pozyskać nowe siły w walce z Cesarstwem...reszty dowiecie się czytając powieść Ryana.Akcja rozgrywa się w kilku lokalizacjach m.in w niedostępnej dżungli, Carvenporcie czy Morsvale.Toczy się ona dynamicznie ,nie ma przy długich opisów które mogłyby zniechęcić do dalszej lektury.Bohaterowie których losy są opisywane odkrywają że podczas ich misji czeka na nich dużo większe niebezpieczeństwo niż początkowo zakładali.Przy pomocy swoich umiejętności jak i kompanów starają się je zażegnać co nie zawsze kończy się pozytywnym zakończeniem.
Jednak najciekawszą stroną tej książki jest system magii w niej zastosowany, przywodzi mi on na myśl powieść " Z mgły zrodzony" Brandona Sandersona w której to bohaterowie musieli spalać metale (miedź,brąz,złoto) by mieć dostęp do nadzwyczajnych umiejętności. Podobnie jest w tej powieści tyle że zamiast metali jest smocza krew zdobywana z kilku rodzajów smoków m.in Zielonego(zwiększa ona możliwości fizyczne jak np szybkość czy siła postaci) czy Czarnego(zdolności psychofizyczne). Jednak nie wszyscy mają takie umiejętności. Ci którzy mogą spalać smoczą krew nazywa się Błogosławionymi i są oni wyłaniani poprzez rytuał o którym dowiecie się czytając tą pozycję :). 

Jeśli chodzi o techniczną stronę książki to jest bardzo ładnie wydana ,twarda okładka jest solidna ,do tłumaczenia również nie można się przyczepić (może poza paroma literówkami ale można to wybaczyć przy takiej objętości ) :)

Podsumowując polecam tą książkę wszystkim od wielbicieli Heroic Fantasy do wielbicieli Smoków :)Sądzę że każdy znajdzie coś dla siebie :)
Pozdrawiam :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zmiana profilu Bloga

"Ostrze zdrajcy"-Sebastien de Castell